Hej!
Akurat mam troszkę czasu, to napiszę o pewnym zdarzeniu z naszego ostatniego wf'u :)
Razem z Alice trenowałyśmy rzuty do kosza. Reszta klasy była zajęta rozmową z panią. Z boku, niedaleko wejścia do sali gimnastycznej, stał jakiś facet. Nie jesteśmy pewne kim był, ale w każdym razie uparcie patrzył się w naszą stronę. W pewnym momencie ja rzuciłam piłkę tak, że utknęła przy koszu. Wedle tego, co zauważyła Alice, facet uśmiechnął się na ten widok (w sumie naturalna reakcja...), po czym zaczął intensywnie gapić się na naszą piłkę. W tym samym czasie poszłam po drugą, żeby tamtą zrzucić. Nagle usłyszałam uderzenie o podłogę, odwróciłam się i zobaczyłam naszą piłkę, już nie w górze, a w rękach Alice. Zapytałam, kto ją zrzucił, na co ona, że sama spadła, ześlizgnęła się, ale jakoś tak dziwnie...wtedy skojarzyłyśmy, że tuż przed tym ten facet tak intensywnie się na nią patrzył...no nie wiem, ale naszym zdaniem te dwie rzeczy mogą mieć związek...
Pozdrowienia!
wtorek, 8 listopada 2011
niedziela, 6 listopada 2011
Coś nowego :)
Hej!
Dawno żadna z nas nic nie pisała, ale tak w sumie to niewiele się działo ;)
Teraz jednak jest parę rzeczy, które mogłybyśmy opisać i tym postem pragnę je zapowiedzieć.
W najbliższym czasie zamierzamy opublikować m.in. Wzmiankę o tzw. LD (świadomy sen), aczkolwiek tu akurat nie mogę niczego obiecać, ponieważ tym miały się zająć Anne i Alice, oraz napewno napiszemy coś o moich i Alice leśnych przeżyciach...odrobinę za duża wyobraźnia i panika gotowa...a może z tym lasem rzeczywiście jest coś nie tak? To już ocenicie sami, gdy tylko nasze przygody opiszemy ;)
Pozdro!
Dawno żadna z nas nic nie pisała, ale tak w sumie to niewiele się działo ;)
Teraz jednak jest parę rzeczy, które mogłybyśmy opisać i tym postem pragnę je zapowiedzieć.
W najbliższym czasie zamierzamy opublikować m.in. Wzmiankę o tzw. LD (świadomy sen), aczkolwiek tu akurat nie mogę niczego obiecać, ponieważ tym miały się zająć Anne i Alice, oraz napewno napiszemy coś o moich i Alice leśnych przeżyciach...odrobinę za duża wyobraźnia i panika gotowa...a może z tym lasem rzeczywiście jest coś nie tak? To już ocenicie sami, gdy tylko nasze przygody opiszemy ;)
Pozdro!
Subskrybuj:
Posty (Atom)